Sztuka wyboru
Pamiętam, że pewnego dnia, gdy byłem małym chłopcem, poczułem uczucie pierwotnej i do głębi prawdziwej zazdrości. Miałem chyba z siedem lat i właśnie wtedy tata mojego kolegi Pawełka kupił czerwonego malucha. Cóż to była za maszyna! Piękny karminowy lakier, błyszczące felgi, jeszcze pachnące nowością wnętrze samochodu.
Czytaj więcej