Gdańsk z akademickiej perspektywy

Na Tropie Środowisk / Maria Korcz / 09.01.2019

Wiele osób miało okazję poznać lepiej Gdańsk przy okazji sierpniowego zlotu ZHP. My zadaliśmy kilka pytań działającemu w tym mieście na co dzień Harcerskiemu Kręgowi Akademickiemu Flavio Note.

Jak scharakteryzowalibyście krótko swój krąg?

Agata: Gdański Harcerski Krąg Akademicki Flavio Note to grupa ludzi z całej Polski, od południa po najdalsze krańce północy. Wiemy, że każdy jest inny, dlatego zbiórki są często o naszych pasjach, przemyśleniach i opiniach. Mówiąc odrobinę żartobliwie, Flavio to rywalizacja Politechniki Gdańskiej z Uniwersytetem Gdańskim, oczywiście jak najbardziej przyjazna. Naszą tradycją jest to, że osoby, które dołączyły do kręgu i przejdą okres próbny, dostają kręgowe barwy. Staramy się też na każdym spotkaniu choć chwilę doskonalić nasze śpiewanie. Jest to ciekawe, bo podczas śpiewania jednego utworu można usłyszeć różne jego wersje i intonacje.

Patrycja: Czymś jeszcze, co nas wyróżnia, jest miejsce wyborów i zakończenia roku akademickiego – zawsze spotykamy się na plaży, tam podejmujemy najważniejsze dla nas decyzje i podsumowujemy całoroczne działanie.

Jak często się spotykacie?

Agata: Nasze zbiórki odbywają się co tydzień, we wtorki o godz. 18:30. Staramy się, by były one różnorodne, ciekawe dla każdego. Często czas spotkań się zmienia, gdy gdzieś wychodzimy, na przykład coś zwiedzić.

Na czym polegają wasze spotkania?

Słodycze i inne specjały to są rzeczy, które akademicy kochają najbardziej

Agata: Nasze spotkania polegają na otwartości. Bez niej nie dalibyśmy rady przeprowadzić zbiórki. Staramy się dyskutować na ważne dla nas tematy, mówić swobodnie. A gdy ktoś z kręgu przyniesie na zbiórkę gitarę czy ukulele, to dajemy się ponieść śpiewaniu. Kochamy także podróżować! Rok temu kręgiem wyruszyliśmy na zimowy weekend do Poznania. Tam byliśmy np. na warsztatach robienia tradycyjnych rogali świętomarcińskich, a przecież słodycze i inne specjały to są rzeczy, które akademicy kochają najbardziej! Wiosną za to udaliśmy się już trochę dalej – do Budapesztu. Tam staraliśmy się zobaczyć i odkryć wszystko, co nas otaczało.

Czy jest coś, co charakteryzuje członków kręgu?

Agata: Osoby z naszego kręgu są świetne – nie boją się rozmawiać, dyskutować. Każdy z nas naprawdę akceptuje siebie, nasz krąg, w którym są osoby zarówno świeżo po złożeniu Przyrzeczenia, jak i tacy, którzy są harcerskimi dinozaurami.

Przy okazji zlotu wielu harcerzy zwiedziło Gdańsk wzdłuż i wszerz, ale są może jeszcze jakieś nieodkryte, nieoczywiste miejsca, które warto zobaczyć w waszym mieście?

Agata: Miejscem ciekawym, które serwuje przecudowne widoki jest Góra Gradowa. Jest to wzniesienie o wysokości 46 m n.p.m. znajdujące się na terenie Grodziska. Wystarczy się na nią wspiąć i zobaczyć całe Śródmieście.

Każdy z członków naszego kręgu darzy sentymentem plażę w Brzeźnie, gdzie spotykamy się na podsumowanie roku akademickiego i wybory

Robert: Zbiornik wodny Stary Sobieski jest również miejscem pięknym, ale niestety – a może z drugiej strony i dobrze – mało znanym.

Patrycja: Myślę, że każdy z członków naszego kręgu darzy sentymentem miejsce, w którym spotykamy się na podsumowanie roku akademickiego i wybory: plażę w Brzeźnie. Niewiele osób spoza Trójmiasta wie, że znajduje się tam molo oraz Park Zdrojowy (Park Brzeźnieński im. J.J Haffnera – przyp.) a także Dom Zdrojowy z końca XIX wieku, którego jest planowana rewitalizacja.

A jak wygląda akademickie życie waszego miasta?

Agata: Jest o tyle ciekawe, że nie ogranicza się ono do jednej miejscowości. Żyjemy w zasadzie jednej wielkiej społeczności Trójmiasta – Gdańska, Gdyni i Sopotu. Te miasta to jedna, wielka, ciekawa studencka przestrzeń

Patrycja: Śmieję się, że w ciągu kilku godzin możemy np. odbyć pieszą wędrówkę na terenie trzech miast! Pod koniec października rozpoczęliśmy wędrówkę nieopodal Parku Oliwskiego w Gdańsku, przez Sopot, klif, Polankę Redłowską aż do portu w Gdyni.

Dlaczego uważacie, że warto kontynuować działalność harcerską na studiach i dlaczego akurat w waszym kręgu?

Moja motywacją do wstąpienia do kręgu było to, by nie zatracić harcerskich ideałów

Agata: Jako studentka drugiego roku pedagogiki wczesnoszkolnej na Uniwersytecie Gdańskim moja motywacja wstąpienia do kręgu w 2017 roku było to, by nie zatracić tych harcerskich ideałów, jakie wypracowuje się przez lata dzieciństwa i bycia nastolatką. W kręgu akademickim można zetknąć  się z obszerną wiedzą harcerską, gdyż każdy z nas ma inne doświadczenie.

Patrycja: Możemy dać szansę na rozwój i chwilę oddechu zarówno prężnie działającym w macierzystych środowiskach instruktorom, jak i osobom, które w kręgu poszukują pola harcerskiej działalności po wyjeździe z rodzinnego miasta na studia. Co daje motywację do działania, to gdy słyszę od członków kręgu: cieszę się, że ktoś robi dla mnie coś, gdzie mogę być uczestnikiem. Wielu z nas studiuje, pracuje, pełni służbę w środowisku, razem ładujemy harcerskie akumulatory.

 

Na pytania odpowiedzieli: Agata Schulz, Patrycja Kiryluk, Robert Łastowski.

Przeczytaj też:

Maria Korcz - drużynowa 93 Poznańskiej Drużyny Wędrowniczej, studentka ekonomii, w Na Tropie szefowa działu Na Tropie Środowisk.