Noc pod znakiem Szakala
Ponad 40 kilometrów wędrówki, 24 godziny bez snu i cała lista aktywności, w których możecie się sprawdzić po drodze – a to wszystko podczas tegorocznej Nocy Szakala. Dowiedzcie się, kim jest tytułowy Szakal i dlaczego można go spotkać akurat na Górnym Śląsku!
O kolejnej edycji wyjątkowej śląskiej gry przygodowej opowiada nam jeden z jej organizatorów, phm. Marek Kol wraz z phm. Małgorzatą Wróbel.
Czy „Noc Szakala” różni się od typowego harcerskiego rajdu?
Zdecydowanie! „Noc Szakala” to gra, w której pomiędzy zadania sprawnościowe, logiczne i zręcznościowe wplatana jest fabuła. Dzięki temu uczestnicy utożsamiają się z bohaterem i wątkiem gry, co wciąga ich w wir przygody. To gra, w której w przeciągu 24 godzin (bez snu!) trzeba pokonać wiele przeszkód, przekroczyć swoje granice i przezwyciężyć słabości, a do tego przejść ponad 40 kilometrów!
fot. archiwum Nocy Szakala
Skąd wziął się pomysł na zorganizowanie gry?
W roku 2001 po przeczytaniu książki Fredericka Forsytha Dzień Szakala i uczestnictwu przeze mnie w jednym z rajdów, który organizował phm. Mariusz Dolina, przyszło nam do głowy, żeby stworzyć grę o większym zasięgu takiej, której nie ma w naszej okolicy oraz takiej, która pokaże trochę historii i walorów Górnego Śląska. I tak w 2002 roku odbyła się pierwsza edycja, o której już pisałem wyżej.
Od jak dawna organizujecie Noc Szakala?
Gra doczekała się dziesięciu edycji z długą jedenastoletnią przerwą. Pierwsza edycja gry odbyła się w 2002 roku i zaczęła się w Bytomiu, a skończyła się na bazie obozowej hufca Bytom w Kokotku. Uczestnikami byli harcerze z naszego hufca. W kolejnych edycjach wprowadziliśmy drobne zmiany oraz rozszerzyliśmy grono odbiorców o ościenne hufce oraz szkoły. Z powodów osobistych w 2006 roku nastąpiła przerwa i powróciliśmy silniejsi w 2016 roku. W tym roku czeka nas już XI edycja!
Do kogo gra jest adresowana?
Noc Szakala to wydarzenie, w którym może wziąć udział w zasadzie każdy, kto ukończył 14 rok życia. Często na starcie stają całe rodziny lub grupy przyjaciół. Najliczniejszą jednak grupę stanowią harcerze w wieku 16-25 lat.
fot. archiwum Nocy Szakala
Jakiego typu zadania czekają uczestników tegorocznej edycji?
Zadania są ogólnorozwojowe i dotyczą wszystkiego. Przez te wszystkie lata pojawiały się przeróżne zadania. Była to na przykład jazda na rowerze, strzelanie z paintballa, pływanie na kajakach, jeżdżenie na pojazdach buggy, turlanie się w kulach zorbing, wspinaczka czy… morsowanie 30 metrów pod ziemią w Sztolni Czarnego Pstrąga w Tarnowskich Górach!
Staramy się zawsze zrobić tak, aby przeciętny uczestnik mógł zadanie wykonać. Jednocześnie gros uczestników podczas rajdu próbuje ich po raz pierwszy. Jeśli chodzi o tegoroczną edycję, jest to tajemnica i nie możemy zdradzić przed jakimi zadaniami będą postawieni poszukiwacze.
Ilu uczestników przewidujecie w tegorocznej edycji?
Musimy przyznać, że to, co stało się przy zgłoszeniach do tegorocznej edycji przerosło nasze najśmielsze oczekiwania. Już po godzinie połowa miejsc była zarezerwowana, a po siedemnastu godzinach zamknęliśmy listę zgłoszeń. Spodziewamy się w tym roku 220 uczestników z całej Polski oraz harcerzy z Austrii i Belgii.
Co inspiruje Was do jej organizacji?
Każda edycja skrywa inną historię i inne problemy. Co ciekawe po każdej edycji powtarzamy sobie, że to była ta ostatnia. Inspiruje i motywuje nas przede wszystkim uśmiech na twarzy uczestników na końcowym apelu oraz dobre słowa.
Jak bardzo pierwsza zorganizowana edycja różniła się od tej obecnej?
Przede wszystkim w pierwszej edycji uczestniczyło 80 osób i byli to tylko harcerze z hufca Bytom. Teraz to już gra ogólnopolska, a nawet bym powiedział międzynarodowa bo przyjeżdżają harcerze z Austrii i Belgii w sumie 220 uczestników . Gra otwarta jest dla wszystkich nie tylko dla harcerzy tak jak w pierwszej edycji. Fabuła nie była tak bardzo rozbudowana jak teraz i na pewno nie współpracowaliśmy z tyloma instytucjami i partnerami jak dotychczas. Ponad 20 lat temu nie było tyle nowinek technologicznych, które teraz staramy się wpleść w naszą grę .
Największą różnice widzimy jednak w tym, że te 22 lata temu przygotowywaliśmy wszystko ze swoimi drużynami, obecnie większości robimy w dwójkę, choć oczywiście zdarzają się edycje, że ktoś nam pomaga i, co najważniejsze, zawsze możemy liczyć na wolontariuszy, którzy pracują już z nami od kilku edycji .
Czy przy okazji organizacji gry staracie się promować Śląsk? Jeśli tak, w jaki sposób to robicie?
Oczywiście, że tak. Zawsze staramy się wplatać w każdą edycję trochę historii naszego miasta Bytomia. Oprócz tego, ponieważ impreza odbywa się na terenie Metropolii Górnośląsko–Zagłębiowskiej, nieraz odkrywamy tajemnice miejsc, jakie skrywa nasz region, często na co dzień niedostępnych. Często są to miejsca industrialne, jak na przykład Zabytkowa Kopalnia Srebra w Tarnowskich Górach, która jest wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
fot. archiwum Nocy Szakala
Oprócz tego co roku staramy się poprowadzić trasę gry tak, aby jak najbardziej przechodziła przez zielone tereny, np. rezerwaty przyrody. Dzięki temu pokazujemy uczestnikom zieloną stronę Śląska. Uczestnicy zaglądają do schronów, pałaców. Staramy się pokazać, że Śląsk nadal ma wiele tajemnic wartych odkrycia. Uczestnicy mówili nam już nieraz, że zanim przyjechali na grę, mieli inne spojrzenie na Śląsk. Po wspólnej wędrówce z Szakalem są zaskoczeni, że Śląsk jest taki zielony!
Kim jest tytułowy „Szakal”?
Na to pytanie chyba tak naprawdę do końca nikt nie zna odpowiedzi. To główny bohater, który raz nam pomaga, a innym razem działa przeciwko. Postać łączy fabularnie kolejne edycje gry.
Wiele osób opisuje, że „Noc Szakala” to gra, w której trzeba wziąć udział, żeby dowiedzieć się czym ona tak naprawdę jest. Utarło się już takie zdanie wypowiadane po zakończeniu gry: „Już nigdy więcej… ale za rok wracamy by podjąć kolejne wyzwanie i przeżyć kolejną przygodę”, albo cytat jednej z uczestniczek:
„Byłam na wielu rajdach i żaden z nich nie zachwycił mnie tak, jak Szakal! Nie tylko jest to dobrze fabularnie i organizacyjnie przygotowana gra, ale co najważniejsze, sprawia, że człowiek musi pokonać swoje słabości, a czasem do wykonania zadania potrzebna jest i nutka odwagi. Na pewno nie jest to zwykły harcerski rajd, gdzie wykonuje się konkretne zadania. Jest to przygoda, którą pamięta się na długo i do której lubi się wracać!
Przeczytaj też:
Katarzyna Lesiak - wieloletnia drużynowa harcerska w podwarszawskim hufcu. Studentka (nie tylko) filologii polskiej. Często szuka drugiego, a nawet trzeciego dna. Czyta wszystko, co wpadnie jej w ręce, ale rzadko do końca. Nic, co harcerskie, nie jest jej obce.