Patrz (naj)szerzej
Zdobycie wyższego stopnia nie wymaga pełnienia funkcji na wyższym poziomie struktury ZHP, wymaga jednak umiejętności coraz szerszego patrzenia na działania organizacji – możemy przeczytać w uchwale w sprawie systemu stopni instruktorskich.
Znam harcmistrzów i harcmistrzynie ciągle pełniących funkcję przybocznych i drużynowych. Regulamin zdobywania stopni jasno podkreśla, że nie ma absolutnie niczego dziwnego w zdobywaniu kolejnych stopni, do harcmistrza włącznie, przez drużynowego stającego się coraz lepszym wychowawcą swoich harcerzy. Jedynym miejscem, gdzie próba harcmistrzowska wymaga faktycznego działania w świecie harcerskim poza szczepem, jest obecnie wymóg zrealizowania zadania na poziomie chorągwi – całą resztę wymagań można w pełni uczciwie wypełnić, działając w szczepie i pracując z jego kadrą.
Na początek
Teoretycznie próbę harcmistrzowską można otworzyć chwilę po wyjściu z wieku wędrowniczego
Otwarcie próby harcmistrzowskiej wymaga wcześniejszego udziału w kształceniu kadry – czyli dzielenia się własnym doświadczeniem, zdobytym podczas pracy w drużynie – zaś wśród wymagań tej próby znajdziemy m.in. kierowanie zespołem instruktorskim z kształtowaniem postaw instruktorów oraz poszerzaniem ich wiedzy i umiejętności. Wymagane jest również ukończenie 21 lat, czyli teoretycznie próbę harcmistrzowską może otworzyć podharcmistrz z zaliczoną służbą instruktorską, chwilę po wyjściu z wieku wędrowniczego. Kiedyś, gdy słyszałem o stopniu harcmistrza to przed oczami stawała mi osoba o bardzo długim stażu instruktorskim, która „swoje już przeżyła”. Teraz, gdy jestem osobą realizującą próbę harcmistrzowską w wieku 23 lat, patrzę na to nieco inaczej – powiedział mi Rafał, drużynowy i komendant hufca Krapkowice, zapytany o refleksje związane z najwyższym stopniem instruktorskim.
Łatwo już było?
Dobrze pamiętam moment, w którym zdecydowałam się na napisanie tego tekstu. Było to podczas zdalnego spotkania redakcji. Pierwsza myśl: To będzie przyjemny tekst do napisania, trochę o idei stopnia, wymaganiach, rozpisywaniu próby, KSI i szast prast, gotowe. W czasie całej Harcerskiej Akcji Letniej miałam wizję tekstu z tyłu głowy, zerkałam do idei stopnia pomiędzy prowadzonymi zajęciami, dokumentami i odprawami. Im głębiej w las tym więcej drzew… Jesienią zmierzenie się z tekstem wydawało mi się trudniejsze. Zimą uświadomiłam sobie, jak dużą odpowiedzialność wzięłam na swoje barki. Czułam, że to i wyzwanie i poddanie się ocenie, a tekst będzie pełnił rolę klamry.
W codzienności
Czuję, że chciałabym być kimś takim
Kogo widzisz, o kim myślisz słysząc harcmistrzyni/harcmistrz? Wyobraźmy sobie kobietę lub mężczyznę, która/który realizuje się we wszystkich sferach swojego życia. W swojej codzienności utrzymuje równowagę i harmonię, jest inspiratorem i kreatorem rzeczywistości. Budzi podziw i szacunek. Ludzie proszą ją/jego o radę, szukają u niej/niego pomocy. Jest to osoba, która czeka na rozmowę z tobą, która przeszła podobną do twojej harcerską drogę i chce się dzielić doświadczeniem. Nie chce cię pouczać – chce cały czas uczyć się razem z tobą. Czuję, że chciałabym być kimś takim – pomyślałam przed otwarciem próby.
Postanowiłam podpytać moich znajomych instruktorów realizujących próby harcmistrzowskie. W końcu razem jesteśmy w drodze na szczyt.
Rafał zwrócił uwagę na ważny aspekt. Nie patrzmy na presję środowiska, bo trzeba nowego harcmistrza do KSI, czy do jakiejkolwiek innej ważnej rzeczy, którą może robić tylko osoba z tym stopniem. Spójrzmy tylko na nasze realne potrzeby i pragnienia, a na pewno każda nasza decyzja będzie naszym sukcesem i wzmocni nas w dalszych działaniach. Próba to przecież czas, gdy mamy okazję sprawdzić i zweryfikować nasze poglądy i nasz system wartości w oparciu o to, kim powinien być instruktor w danym stopniu- podsumowuje.
Ala, przyboczna i członkini komendy Hufca Warszawa-Praga-Północ podkreśliła rolę szerokiego wachlarza możliwych odpowiedzi: myślę, że na pytanie po co otwierać próbę harcmistrzowską jest tyle odpowiedzi, ile osób, które stawiają je przed sobą. Niektórzy otwierają ją dlatego, że poszukują kolejnego wyzwania, inni dlatego, że uznają ją za naturalny etap dalszego rozwoju instruktorskiego. Słyszałam też nie raz o instruktorach starających się o czerwoną podkładkę z powodu chęci zakończenia przygody z harcerstwem. Ot, takie odznaczenie na pożegnanie, zamknięcie harcerskiej drogi. Jest również grono kandydatów, którzy posługując się przykładem osobistym chcą zmotywować innych do rozwoju. Jestem przekonana, że wymienione powody bardzo rzadko występują solo, raczej „chodzą” stadami, popychając nas ku kolejnej wizycie na KSI. Co więcej, w trakcie próby zmieniają się miejscami, kolejno się detronizując- zauważa.
Ciekawość
Każdy powód do pogłębiania wiedzy i świadomości będzie dobry
Alan, przyboczny i skarbnik Hufca Poznań-Nowe Miasto, przymierza się do otwarcia próby harcmistrzowskiej wiosną. Zapytany o powody otwierania próby przyznał, że nie wie, czy istnieje rozsądny, ogólny powód do otwierania próby na ten stopień. Jego zdaniem próba harcmistrzowska, tak jak i każda inna próba w naszym życiu, powinna spełniać jakiś cel – ten zamierzony lub ten niespodziewany. Dobrym powodem jest ochota na wykonanie takiej próby lub chęć realizacji kolejnego kroku rozwoju wraz z autorytetem, który pomaga tę próbę prowadzić. Innym dobrym powodem będzie chęć duchowego rozwoju wśród innych ludzi idei, takich jak my, którzy osiągnęli podobny poziom analizy i wtajemniczenia w świadome wykorzystywanie metody harcerskiej i wciąż szukają więcej. Każdy powód do pogłębiania wiedzy i świadomości będzie dobry i każdy z nich będzie posiadał jedną, wspólną i usprawiedliwiającą każde pytanie cechę – ciekawość– podsumowuje Alan.
Kolejny krok
Wracając jeszcze do samego harcmistrza – nie bójmy się w młodym wieku podejmować takiego wyzwania. Pamiętajmy, że harcmistrz konsekwentnie realizuje swoje cele życiowe. To fragment z idei opisujący osobę, którą chcemy być. Idea nie mówi o tym, że tak, osiągnąłeś ten poziom, teraz już możesz spocząć na laurach. Idea opisuje nas w każdym momencie – dzień po zamknięciu, po roku czy też dwudziestu latach noszenia czerwonej podkładki- podkreśla Rafał.
U mnie dziś przeważa argument związany z marzeniem. Marzeniem o tym, by umieć służyć tak, żeby to namacalnie zmieniało świat wokół mnie. Głęboko wierzę w to, że moja próba harcmistrzowska uczyni mnie zdolną do tej służby i nauczy mnie odwagi do wzięcia odpowiedzialności za jej rezultaty- powiedziała mi Ala, pytana o jej realizację próby.
Bycie harcmistrzem to też zobowiązanie
Czerwona podkładka to nie jest limitowany towar tylko dla wybranych. To coś, co możesz osiągnąć, jeśli tylko uznasz, że warto. To po prostu kolejny krok – kto to widział, żeby zatrzymywać się w pół drogi, jeśli za zakrętem czeka kolejna przygoda? Oczywiście, jak widzisz bycie harcmistrzem to też zobowiązanie – bycie autorytetem wśród autorytetów, liderem wśród liderów, to z całą pewnością ogromna odpowiedzialność.
Mam poczucie, że ciągła i wytrwała praca nad sobą, pokonywanie ograniczeń i słabości- autentyczność w działaniu prowadzi do bycia dla innych autorytetem i inspiracją. Takiej drogi w harcerskiej codzienności życzę każdemu, bez względu na to, jaką próbę na stopień realizuje.
Przeczytaj też:
Patrycja Kiryluk - zastępczyni komendanta Hufca Morąg, szefowa referatu wędrowniczego chorągwi Warmińsko-Mazurskiej. Uwielbia wzajemność oddziaływań, kolor fioletowy i ciastka korzenne. Ciągle nie zdecydowała, którą z tych rzeczy lubi najbardziej.