Wędrownicza Watra na wodzie

Jestem w Związku / Radosław Rosiejka / 18.09.2022

Wędrownicza Watra 2023 odbędzie się w Chorągwi Gdańskiej, a duża część programu będzie na wodzie. To ją ma wyróżnić. Poznajcie pomysł na następną Watrę i dowiedzcie się, kiedy trzeba się zgłosić.

Podczas zakończenia największego zlotu wędrowniczego w tym roku poznaliśmy komendantkę Wędrowniczej Watry 2023 phm. Roksanę Szparę, która jest jednocześnie kierowniczą Referatu Wędrowniczego Chorągwi Gdańskiej. Z metodyką wędrowniczą jest związana od pięciu lat, a organizacja Watry to jedno z zadań jej próby harcmistrzowskiej. Jak sama nam powiedziała – zawsze chciała czegoś więcej.

Rozmawiamy około dwa tygodnie po rozpoczęciu roku harcerskiego. Jak wyglądają Twoje plany na ten rok?

Moje plany na ten rok to przede wszystkim działanie w Referacie Wędrowniczym Chorągwi Gdańskiej oraz – oczywiście – organizacja Wędrowniczej Watry 2023. Aktualnie nie mam więcej funkcji, co nie znaczy, że harmonogram pracy i spotkań nie jest napięty. Jest tego sporo, ale odnajduję się w tym.

Każdy z członków referatu jest zaangażowany w Wędrowniczą Watrę, więc bardzo się cieszę, że podczas pisania planu pracy zdecydowaliśmy się, mimo wszystko, na organizację naszych obrzędowych wydarzeń, czyli JOTT (Zlot Wędrowników Chorągwi Gdańskiej) czy też noworoczna wędrówka liderów wędrowniczych. Z niczego nie rezygnujemy, ale przede wszystkim skupiamy się na Watrze, żeby ona nam fajnie wyszła. Czeka nas trochę pracy.

Czyli wszyscy z referatu organizują Wędrowniczą Watrę 2023?

Tak, jak najbardziej. Wszyscy poza jedną osobą są w oficjalnej komendzie Watry. To nie znaczy, że ta jedna osoba nie będzie pracować przy Watrze, ponieważ wprowadziliśmy ciekawą strukturę zespołu.

Każdy w komendzie ma swojego zastępcę – doppelgangera. To jest osoba, która zajmuje się dokładnie tym samym i jest na równi swojego szefa, członka komendy Watry. Można powiedzieć, że pracujemy w parach. Na przykład szef programu ma swojego doppelgangera, który wie tyle samo, co szef i może podejmować tak samo wiążące decyzje.

Dzięki temu mogę powiedzieć, że cały referat pracuje przy Watrze.

Ile jest osób w komendzie?

Każda osoba ma swojego zastępcę – doppelgangera – mającego tyle samo zaufania i obowiązków

W skład komendy wchodzą członkowie referatu i instruktorzy chorągwi gdańskiej – w sumie 10 osób. To jest sporo, a do tego każda z tych dziesięciu osób ma swojego zastępcę – doppelgangera – mającego tyle samo zaufania i obowiązków. Nie mogliśmy uwzględnić w rozkazie, że to są nasi zastępcy. Natomiast traktujemy ich jak komendę. To ma plus, bo na spotkaniach zawsze ktoś jest i zawsze może podjąć decyzję. Już widzę po kilku miesiącach pracy, że to jest super.

To ja jeszcze podrążę ten temat. Czy Ty masz swojego doppelgangera i czy nie boisz się jakichś nieporozumień w zespole, gdy zastępca podejmie decyzję, która nie spodoba się szefowi?

Odpowiadając na pierwsze pytanie – tak, jest nim Korek (Karolina Kornas-Bojaronus – przyp. red.). To akurat sformalizowaliśmy, wpisując ją jako zastępczynię komendantki. Mamy taki podział, że teraz gdy ja mam więcej czasu, biorę na siebie więcej zadań, a gdy będę kończyć studia, to Karolina będzie mnie bardziej wspierać i podejmować decyzje.

Jeśli chodzi o kłótnie i nieporozumienia, to wiem, że pierwszy raz pracujemy takim systemem. Jednak na razie mogę powiedzieć, że on się sprawdza i nie ma nieporozumień. Gdy zakładaliśmy sobie, że tak będziemy pracować, dobraliśmy zaufane osoby – przyjaciół. Nie wszyscy zastępcy są metodykami wędrowniczymi, ale są naprawdę blisko szefa. Dlatego ryzyko nieporozumień jest dość niskie.

Sama nigdy wcześniej tak nie pracowałam i myślę, że po zakończeniu Wędrowniczej Watry 2023 będę mogła zdradzić, czy to się sprawdziło. Chętnie opowiem, bo to jest bardzo ciekawa koncepcja i już kilku metodyków wędrowniczych pytało mnie o ten system.

Jak będzie wyglądać Watra? I mam na myśli nie tylko zlot w sierpniu, ale też całoroczną propozycję dla drużyn, jaką jest Wędrownicza Watra.

Faktycznie to się już dzieje.

Jeśli chodzi o pracę śródroczną, to naszym asem w rękawie jest Czekoladowa Propozycja Programowa, którą drużyny będą mogły realizować w ramach pracy śródrocznej i przygotowań do Wędrowniczej Watry. Jest to niezwykły zbiór sześciu konspektów składających się w historię przenoszącą nas do 1755 roku do Gdańska, który jak wszyscy wiemy leży nad Morzem Bałtyckim, a to umożliwia poczucie morskiego klimatu.  To nie jest nowa propozycja, bo ma już dwa lata, ale pierwszy raz wychodzimy z nią w Polskę w trochę odświeżonej formie. Ona świetnie odpowiada na nasze potrzeby i zachęcamy do jej realizacji. Każdy będzie mógł zdobyć odznakę tej propozycji programowej i – co ważne – one później nie będą już dostępne.

W tym roku chcemy też skupić się na służbie, więc będziemy zbierać połowinkowe raporty ze służby i jak sama nazwa wskazuje, będziemy to robić w połowie roku harcerskiego.

Planujemy, że część programu odbędzie się na wodzie

Jeśli chodzi o konspekty zajęć na zlocie, to będziemy je zbierać bliżej samego zlotu, bo uważamy, że przygotowywanie ich na wiele miesięcy przed zlotem nie ma sensu.

Chcę jeszcze podkreślić, że duże nadzieje pokładamy w programie specjalnościowym – wodnym. Planujemy, że część programu odbędzie się na wodzie. Nasza baza jest położona nad jeziorem i chcemy to wykorzystać, żeby wyróżnić tym Wędrowniczą Watrę 2023. Muszę zaznaczyć, że finalna realizacja pomysłu zależy od kwestii bezpieczeństwa, ale już pracujemy nad tym, jak je wszystkie rozwiązać.

Coś jeszcze będzie wyróżniać przyszłoroczną Watrę?

Aby mocniej podkreślić cel Wędrowniczej Watry związany z realizacją Polityki środowiskowej ZHP, wprowadziliśmy nową funkcję w komendzie – członka ds. etyki środowiskowej, eksperta w tej dziedzinie. Mam nadzieję, że zapoczątkujemy proces wyznaczania takiej osoby w komendzie w wydarzeniach na poziomie centralnym oraz chorągwianym.

Planujemy również przygotować centrum etyki środowiskowej dla uczestników zlotu oferujące tematyczny program fakultatywny, prowadzony we współpracy z chorągwianym zespołem ds. etyki środowiskowej Nadzieja.

To będzie ktoś, kto będzie was pilnować i mówić, że można coś zrobić lepiej?

Tak to ma wyglądać. Taka osoba ma bardzo dokładnie obserwować nasze działania i zwracać uwagę na rzeczy, o których nie pomyśleliśmy przy organizacji. Dodatkowo jej zadaniem, będzie promowanie i realizacja założeń Polityki Środowiskowej ZHP zarówno wśród uczestników, jak i organizatorów, podczas organizacji i trwania Wędrowniczej Watry 2023.

Do kiedy trzeba zgłosić się na Wędrowniczą Watrę 2023?

Zgłoszenia rozpoczynamy 23 października. Potrwają one do 20 listopada i myślę, że to jest bardzo dużo czasu na zgłoszenie. Także można już sobie zapisać, kiedy się zgłosić.

Przy okazji chcę zdradzić, że przewidujemy drugą turę na zapisy. Zdajemy sobie sprawę, że niektórzy potrzebują więcej czasu na podjęcie decyzji. Jednak nie zwlekajcie ze zgłoszeniami, bo uruchomienie tury dopełniającej zależy od ilości zgłoszeń w pierwszej turze, a dodatkowo ilość miejsc może być ograniczona.

Resztę terminów poznacie w regulaminie, który będzie dostępny od chwili otwarcia zgłoszeń. I mogę zapewnić, że te terminy będą niezmienne.

Porozmawiajmy jeszcze o obozach.

Obozy wędrowne nie muszą trwać dwóch tygodni, jak obozy stacjonarne

I słusznie, bo to jest obowiązkowy punkt zakwalifikowania drużyny na Wędrowniczą Watrę. W ramach pracy śródrocznej chcemy zorganizować spotkanie online o tym, jak zrobić obóz wędrowny. Są to niesamowite wyjazdy – można wiele nauczyć się o sobie, drużynie i metodyce wędrowniczej. One przecież nie muszą trwać dwóch tygodni, jak obozy stacjonarne! W tym roku zależy nam na uświadomieniu drużyn, że można z tym obozem pracować elastycznie. Najważniejsze jest to, żeby zrealizować cele obozu wędrownego i podsumować rok harcerski.

Jak już jesteśmy przy obozach stacjonarnych, to jeśli ktoś będzie miał możliwość zorganizować obóz stacjonarny, ale z programem wędrowniczym, to ja wolę, żeby miał taki obóz i pojawił się na sierpniowym zlocie, niż nie miał żadnego obozu i nie mógł skorzystać z Watry. Jest wiele opcji na obozy.

Częstym problem przy organizacji obozu przez drużynę wędrowniczą jest brak kadry. Czy można łączyć siły?

Tak, jak najbardziej. Jest plan, żeby łączyć drużyny, jeśli w jednej jest komendant, a w drugiej znajdzie się kwatermistrz. Nawet jeśli to będą drużyny z Krakowa i Gdańska to można spróbować zorganizować wspólny obóz. To jest ogromny problem, który jest z nami od lat.

Przyda nam się narzędzie łączące drużyny wędrownicze we wspólnej organizacji obozu

Zależy mi, żeby znaleźć rozwiązanie, ponieważ widzimy potrzebę. Teraz przyda nam się narzędzie łączące drużyny wędrownicze we wspólnej organizacji obozu. W przypadku obozów stacjonarnych są obozy całych hufców, więc czemu nie zorganizować wspólnego obozu wędrownego z zaprzyjaźnioną drużyną?

Wróćmy do ciebie. W maju zostałaś kierowniczką Referatu Wędrowniczego Chorągwi Gdańskiej. Jesteś też komendantką Wędrowniczej Watry 2023. Nie boisz się tego połączenia?

Nie i nawet nie wiem dlaczego, miałabym się bać. Bardzo łatwo mi rozdzielić referat i Wędrowniczą Watrę. Faktycznie na spotkaniach referatu potrafimy zejść na temat Watry, ale szybko wracamy na właściwe tory. Mamy zaplanowane rzeczy jako referat i jako komenda. Nie czuję, żeby to przeszkadzało.

Pamiętam, że na pierwszym spotkaniu referatu w tym roku harcerskim padło pytanie, kto zajmie się naszymi patrolami na Watrze. Wydawało mi się, że nie będzie chętnych, żeby się tym zająć, bo każdy ma dużo obowiązków, ale Paweł – zajmujący się programem Watry – wziął to zadanie, twierdząc że tak będzie najłatwiej. Od razu będzie mógł przekazać drużynom z naszej chorągwi informacje o ustaleniach dotyczących programu. On i tak będzie wszystko wiedział na bieżąco, więc po co dodawać jakichś pośredników.

Dlaczego podjęłaś się tych zadań?

To moje ulubione pytanie. Patrząc z boku, może wyglądać, jakbym wzięła na siebie bardzo dużo zadań. To prawda, ale działając w harcerstwie, czuje się bardzo dobrze i mam takie poczucie, że pomaga mi ono w rozwoju i samorealizacji.

Kiedyś, gdy byłam zastępową, chciałam być przyboczną. Gdy zostałam przyboczną, marzyłam aby być drużynową. Zawsze szukałam miejsca dla siebie i chciałam czegoś więcej – pola do rozwoju, a odkąd jestem w referacie, nie szukam dalej. Gdy zaproponowano mi objęcie referatu, byłam zaskoczona, ale okazało się, że była to tylko formalność, bo wcześniej angażowałam się już dosyć sporo w działania referatu. Mamy ten sam fantastyczny skład, w naszej pracy nic się nie zmieniło. Jedyne wyzwanie w kierowaniu referatem to formalna komunikacja z chorągwią. Być może dlatego, że aktualnie mieszkam we Wrocławiu.

Gdy cały zespół zaczął mówić o Watrze to i mi udzielił się ten entuzjazm

Szczerze, to w przypadku organizacji Wędrowniczej Watry na początku nie byłam do tego przekonana. Objęłam nową funkcję, mam trochę planów prywatnych na najbliższe kilka miesięcy. Mimo że organizacja Wędrowniczej Watry jest moim wielkim marzeniem, nie planowałam tego na ten rok. Gdy cały zespół zaczął o tym mówić oraz wymieniać się pomysłami to i mi udzielił się ten entuzjazm. Teraz, to ja innych motywuję do działania. Dla mnie współpraca jest czymś magicznym, bo często jedna osoba przekazuję swoją energię innym i jedna mała iskra może rozpalić wiele dużych ognisk.

 

Przeczytaj też:

Radosław Rosiejka - instruktor Zespołu Wędrowniczego WWM GK ZHP, przez dwa lata drużynowy drużyny wędrowniczej w Hufcu "Piast" Poznań-Stare Miasto. Lubi jeździć na rowerze i słuchać muzyki, ale nie robi tego równocześnie.