Wielkanoc na szklanym ekranie

Na Tropie Kultury / Agnieszka Pawlik / 21.04.2019

Czy wydaje się wam, że brakuje filmów osadzonych w klimatach Wielkanocy? Spokojnie. Przypomnimy kilka filmów, które warto nadrobić w czasie Świąt.

Myśląc o filmie świątecznym, pierwszym skojarzeniem większości z nas zapewne jest choinka oraz Mikołaj otrzepujący śnieg z butów. Na szczęście możemy znaleźć także kilka produkcji skupiających się, przynajmniej częściowo, na tematach bliższych Wielkanocy. Oto kilka naszych propozycji na święta.

Pasja

Rok: 2004
Reżyser: Mel Gibson

W takim zestawieniu oczywiście nie może zabraknąć chyba najbardziej znanego z filmów, które dziś przytoczę (jednocześnie najbardziej klasyczny z nich).

Pełna patosu opowieść o ostatnich godzinach życia Jezusa, od modlitwy w Gaju Oliwnym aż do ukrzyżowania i zmartwychwstania. Szczególnie należy zaznaczyć to, jak bardzo naturalistycznym i brutalnym filmem jest Pasja. Zapewne właśnie dzięki temu, nawet pomimo wielu przejaskrawień, jest to film, po którym trudno się otrząsnąć. Pozostaje w człowieku nawet na kilka godzin po obejrzeniu.

Jesus Christ Superstar

Rok: 1973
Reżyser: Norman Jewison

Wielokrotnie ekranizowana, filmowa adaptacja klasycznego musicalu. To, co absolutnie zachwyca w Jesus Christ Superstar to próba oddania ludzkich motywacji poszczególnych postaci (z czego najczęściej wynika również krytyka dzieła).

Pomimo tego, że nadal historia jest pełna patosu, nie można jej odmówić tego, jak przyziemne wątki pokazuje. Jezus zastanawia się nad tym, czy rzeczywiście musi poświęcić się dla ludzi. Judasz obawia się, czy Jezus myli swoje marzenia z rzeczywistością. Piłat próbuje, choć bezskutecznie, uratować Chrystusa. Wszystko to w klimacie rock-opery.

Polskie wersje (przynajmniej niektórych) utworów nagrało, chociażby Studio Accantus. Oto ich wersja piosenki otwierającej w wykonaniu Pawła Izdebskiego.

Żywot Briana

Rok: 1979
Reżyseria: Terry Jones

Zdecydowanie najbardziej kontrowersyjna z propozycji, czyli śmieszna (albo jak niektórzy wolą obrazoburcza) wersja w wykonaniu Monty Pythona.

Brian rodzi się w tym samym momencie, co Chrystus i przez to zostaje omyłkowo uznany za Mesjasza. Jak wiadomo nie istnieje lepsza reklama od kontrowersji więc dzieło to zostało jednym z najbardziej znanych filmów Monty Pythona i na stałe zagościło w popkulturze. Czy istnieje ktokolwiek, kto nie kojarzy tej sceny?

 

Przeczytaj też:

Agnieszka Pawlik - Należy do Kręgu Instruktorskiego Buki działającego przy Hufcu Beskidzkim. Mieszka w Bielsku-Białej, a studiuje w Katowicach. Uwielbia podróżować, czytać książki i zastanawiać się, dlaczego ludzie nie oglądają wartościowych filmów oraz seriali, a przede wszystkim odkrywać jak najwięcej z otaczającego ją świata.