Wzrosty i spadki energii harcerskiej
Kto z nas nie doświadczył chwil, w których energia spada poniżej warstwy runa leśnego, a wypełnienie obowiązków harcerskich zdaje się być górą nie do zdobycia? To normalne czuć się przytłoczonym, ale jak podnieść się na duchu i odnaleźć dawno zgubioną energię?
Wypalenie to swoisty brak motywacji. Może się zdarzyć każdemu, niezależnie od wieku. Jest najczęściej spowodowane natłokiem innych obowiązków. Towarzyszy nam poczucie bezsensowności, podrażnienia i bezcelowości. Jeżeli właśnie się tak miewasz, to możliwe, że doskwiera ci wypalenie. Mnie dotyka dość często. Szczególnie w życiu harcerskim, które wymaga od drużynowej dość dużego wycinka swojego czasu.
Wtedy mam ochotę rzucić wszystko, a najchętniej zamknąć moją gromadę. Godziny siedzenia w TIPI, opłacania składek oraz pisania konspektów. Przytłacza mnie to, czego nie widać na zbiórkach. To, co jednak jest fundamentem dobrego działania jednostki. Gorzej jak dołek harcerski nakłada się z sesją egzaminacyjną. Wówczas czuję, że poświęcam siebie za cenę swojego prywatnego czasu. Takie momenty mam raz na parę miesięcy i mogą one trwać kolejne parę tygodni. Z harcerstwa wiele osób odchodzi właśnie w takim dołku, przebodźcowanych negatywnością. Może zabrakło im motywacji, a może stwierdzili, że z już z tego wyrośli…
Gdy harcerstwo styka się z dorosłością
W życiu każdego harcerza wkraczającego na drogę dorosłości, to codzienność nabiera tempa. Czas zaczyna płynąć nieubłaganie. Obowiązki spadają z nieba, więc zaczynamy je hierarchizować. Na którym miejscu jest u ciebie harcerstwo? Dlaczego właśnie na tym? Analizowanie obowiązków pod kątem korzyści oraz przyjemności jest jak najbardziej adekwatnym wyznacznikiem w tej hierarchii. U mnie harcerstwo nie jest w pierwszej trójce, mimo że bardzo intensywnie działam na korzyść mojej jednostki. Wynika to z tego, że na razie nie potrzebuję harcerskiego rozwoju. Poziom, który osiągnęłam, mnie zadowala. Zawsze mogę zmienić zdanie. Podjąć się nowego wyzwania.
ryc. Aniela Nowak
Może warto zastanowić się, czy jesteśmy w harcerstwie bezbronnymi elektronami, które nie realizują żadnych prób i nie szukają rozwoju , a może jesteśmy takimi niezastąpionymi harcomixami, o których możecie więcej przeczytać w tekście Marty. Warto być świadomym swojej przebytej drogi i tego, dokąd chcemy zmierzać. Problem z za dużą liczbą obowiązków jest jednak dość oczywisty. Najłatwiej zrezygnować w momencie, kiedy nie mamy już siły i znajdujemy się w dołku.
Huśtawka motywacji
Tak samo jak miewamy dołki, tak mogą one później skutkować nalotem produktywności. Dobrze wymierzona energia na dane przedsięwzięcie jest kluczem, aby się nie wypalić. Warto też sobie zadać pytanie: DLA KOGO TO ROBIMY? Oczywistą odpowiedzią są nasi podopieczni, którzy poprzez misję ZHP mają zostać wychowywani we wszechstronnym rozwoju. Dla mnie ogromną nagrodą jest obserwowanie rozwoju moich zuchów i śledzenie ich późniejszej przygody w harcerstwie. Dzięki tym najmłodszym, cały czas pielęgnuję w sobie wewnętrzne dziecko, a w zgiełku wielkomiejskiego zaduchu i pędu życia jest to dość istotne.
Jeżeli robimy to tylko dla siebie, to czy jesteśmy z tego zadowoleni? Czy jednak prowadzenie drużyny nie sprawia nam przyjemności? Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta i wymaga refleksji nad tym, co naprawdę napędza nasze harcerskie zaangażowanie. Nie ignorujmy momentów, kiedy czujemy się przeciążeni. W takich chwilach warto zatrzymać się na chwilę, spojrzeć na swoją działalność z boku i zastanowić się, co można zmienić.
Nie zbawisz całego świata, nie mając energii
Nie zapominajmy, że harcerstwo to wolontariat, dlatego poświęcenie się dla sprawy jest nieodzowną częścią harcerstwa. W momentach, gdy nikt nam nie dziękuje za naszą pracę łatwo się zdemotywować i wpaść w dołek. Nie zawsze musimy usłyszeć pochwały, żeby czuć się dowartościowanym. Sami też możemy się poklepać sami po ramieniu.
Każdy z nas ma momenty spadku energii, ale ważne jest, aby znaleźć własne sposoby na jej odzyskanie. W końcu harcerskie życie to nie tylko obowiązki, ale przede wszystkim budowanie wspomnień, przyjaźni i przeżywanie przygód. Trudno w tym wszystkim znaleźć balans.
Momenty spadku i naloty energii harcerskiej zdarzają się najlepszym i należy o tym mówić. Należy normalizować wypalenie, ponieważ nie zawsze musimy dawać z siebie 100%.
Przeczytaj też:
Joanna Sztanka - studentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej w Poznaniu. Była drużynowa wędrownicza, obecnie zuchowata. Amatorka dobrej kawy, długich spacerów i rozmów do późna w nocy. W słuchawkach przygrywa francuska elektronika lub audiobooki.