Zlot po raz drugi

Na Tropie Środowisk / Patrycja Kiryluk / 22.09.2022

Tegoroczny II Zlot Wędrowników Chorągwi Warmińsko-Mazurskiej pod kilkoma względami różnił się od pierwszego. Wzięło w nim udział dwukrotnie więcej uczestników. Kierowałam zespołami organizującymi oba wydarzenia. Która formuła lepiej się sprawdziła?

W ubiegłym roku odbyło się dwudniowe spotkanie. Planując i przygotowując je postawiliśmy na większą samodzielność i niezależność organizacyjną uczestników. Patrole miały dotrzeć na bazę w okolicy Fromborka trasą według własnego pomysłu, dostosować jej długość do możliwości, we własnym zakresie przygotować posiłek. Jako komenda podsunęliśmy jedynie zadanie do wykonania w trakcie marszu. Na miejscu odbyły się zajęcia programowe, ognisko i blok warsztatów w niedzielę rano.

W 2022 roku zdecydowaliśmy wydłużyć zlot na cały weekend

Uczestnicy odczuwali niedosyt czasu spędzonego w gronie rówieśników, a my – organizatorzy – mieliśmy poczucie, że nie wszystkie patrole wystarczająco zaangażowały się w wędrówkę i przygotowywanie zbilansowanego, ciepłego posiłku. W 2022 roku zdecydowaliśmy wprowadzić dodatkowe elementy oraz wydłużyć zlot na cały weekend 9-11 września w Perkozie. Wzięło w nim udział niemal 70 uczestników z 6 hufców.

Bieg na orientację

W sobotę rano uczestnicy wyruszyli na trasę biegu na orientację poprowadzoną przez Uroczysko Kołatek w urokliwej Puszczy Napiwodzko-Ramuckiej. Zadaniem patroli było odnalezienie jak największej liczby ukrytych w lesie punktów wyłącznie przy użyciu mapy i kompasu. Przemierzając trasę, wędrownicy szybko poprawili swoje umiejętności orientacji w terenie i korzystania z mapy. Mimo tego, że było to nie lada wyzwanie, wszyscy poradzili sobie znakomicie. Zespoły zlokalizowały pomiędzy 5 a 11 punktów kontrolnych w ciągu trzech godzin. Szczególnie umiejętnie trasę pokonał patrol z 98 EDW „Ad Astra”, który znalazł najwięcej, bo aż 11 punktów – podsumowuje Krzysiek, drużynowy wędrowniczy, zastępca komendantki zlotu ds. programowych.

Przez 3 godziny szukaliśmy punktów rozstawionych po lesie, przy każdym robiąc sobie zdjęcie, na dowód ich znalezienia. Mimo zmęczenia, udało nam się dotrzeć na metę przed wyznaczonym czasem, a w dodatku, wychodząc z lasu, znaleźliśmy poroże jelenia! – podkreślają wędrownicy z 98 EDW „Ad Astra”.

fot. Bartosz Kowalski

Sobotnie popołudnie

W tym roku uczestnicy gotowali obiad w grupach. Z dostarczonych produktów powstało: spaghetti, makaron z pomidorami, ryż curry z warzywami, leczo, makaron i ryż smażony po chińsku z warzywami. Dla niektórych była to pierwsza okazja, żeby ugotować coś na ognisku w kociołku.

W przyszłości chcielibyśmy położyć większy nacisk na efektywność i pożyteczność służby

Po przerwie czekała nas służba, dzięki której przyczyniliśmy się do odnowienia ośrodka. Wędrownicy i wędrowniczki zajmowali się rozbiórką schodów prowadzących na nabrzeże. Mogli wykazać się we wspólnym działaniu na rzecz naszego domu – Perkoza, którym od niedawna zarządza Chorągiew Warmińsko-Mazurska. Wspólne zaangażowanie połączyło ludzi, zbudowało dobrą atmosferę. W przyszłości chcielibyśmy położyć większy nacisk na efektywność i pożyteczność służby – stwierdziliśmy zgodnie na spotkaniu podsumowującym komendy zlotu.

Ogniska

Wydłużenie zlotu pozwoliło zorganizować dwa różne ogniska. Piątkowe ognisko poświęciliśmy na prezentację patroli oraz graliśmy w bingo, w którym szukaliśmy między innymi osób będących podwójnymi przybocznymi, mających rodzeństwo lub rodziców w harcerstwie, realizujących próbę przewodnikowską czy czytających Na Tropie. W zeszłym roku byłam uczestniczką, a w tym roku mogłam współtworzyć wydarzenie, każdy z was może mieć taką szansę – powiedziała w trakcie wieczoru Ola, członkini komendy Zlotu Wędrowników Chorągwi Warmińsko-Mazurskiej „Rejza”.

Natomiast na sobotnim obrzędowym ognisku odwiedzili nas członkowie Komendy Chorągwi Warmińsko-Mazurskiej im. Grunwaldu. Komendant hm. Maciej Micielski, phm. Katarzyna Andruszkiewicz oraz pwd. Michał Kruszyński powspominali swoje wędrownicze przygody, odpowiadali na pytania i dzielili się swoimi doświadczeniami.

Podtrzymując ogniskowe rozmówki, pamiętajcie – wiek wędrowniczy to czas przygód i stawiania sobie wyzwań, które na pierwszy rzut oka mogą wydawać się nieosiągalne. Trzymamy kciuki za wasze wyzwania i służymy pomocą w ich realizacji – podkreślali obecni na ognisku członkowie komendy chorągwi.

fot. Bartosz Kowalski

Warsztaty

Ostatniego dnia zlotu odbyły się różne zajęcia tematyczne rozwijające zainteresowania związane z wędrownictwem, gotowaniem plenerowym, podróżami, celami Zrównoważonego Rozwoju i kreatywnym pisaniem. Blok dla młodych wędrowników o podstawach wędrownictwa realizowany był już po raz drugi, również na poprzednim zlocie. Na warsztatach dotyczących wyżywienia na wyjazdach harcerskich uczestnicy ugotowali trzy posiłki z przygotowanych produktów. Jak zacząć podróżować, jak robić to niskim kosztem? Na takie pytania mogli odpowiedzieć sobie biorący udział w zajęciach o podróżowaniu. Wymieniali się pomysłami, inspiracjami, na koniec uczestnicy planowali własne wyprawy.

Osobiście mogłam zaproponować zajęcia dotyczące kreatywnego pisania, tworzyliśmy między innymi historie z użyciem Story Cubes, przybliżyłam też trochę kuluarów pracy naszej redakcji. Zawsze ważne są dla mnie momenty, w których mogę pokazać, że Na Tropie to zwykli wędrownicy i instruktorzy rozsiani po całym kraju i że napisanie artykułu wcale nie jest takie trudne.

Dwa razy do tej samej rzeki?

Zlot wędrowników to niesamowita okazja, nie tylko dla młodych wędrowników, by nawiązać więzi ze swoimi rówieśnikami i przeżyć przygodę, ale również dla nas, organizatorów zlotu, by sprawdzić nasze umiejętności i kompetencje na większą skalę, wykazać się. Cieszę się i jestem dumna, że mogłam brać w tym udział oraz nie mogę się doczekać przyszłorocznego zlotu – podkreśla Magda, członkini komendy obu wydarzeń.

Nie lubię powtarzalności w działaniu, rzadko podejmuję się kilka razy tego samego zadania, często szukam nowych bodźców. Drugi raz z rzędu zostałam jednak komendantką zlotu, w piątek wieczorem stwierdzając w trakcie jednej z rozmów: w przyszłym roku to już na pewno nie ja! Jestem wdzięczna całemu zespołowi za zaufanie, wsparcie i możliwość przeżycia całkiem nowej przygody.

Mamy nadzieję, że ten wyczyn inspirowany symboliką Watry zmobilizuje wędrowników do stawiania sobie nowych wyzwań, również tych rozwijających siłę ciała, a zdobyte umiejętności stworzą uczestnikom nowe możliwości działania o charakterze puszczańskim – podsumował programowiec zlotu trafnie ujmując wrażenia całego zespołu.

fot. Bartosz Kowalski

 

Przeczytaj też:

Patrycja Kiryluk - zastępczyni komendanta hufca Morąg, szefowa referatu wędrowniczego chorągwi Warmińsko-Mazurskiej. Pracuje w dziale edukacji i promocji muzeum, uwielbia wzajemność oddziaływań i kolor fioletowy.