Potężne i niebezpieczne narzędzie
Życie towarzyskie nie może się obejść bez plotek. Lubimy ich słuchać, lecz do samych plotkarzy zaufania nie posiadamy. Bajeczki wyssane z palca bywają najbardziej krzywdzące, a właśnie w harcerstwie jest ich najwięcej.
To nie jest zwykła złośliwość, jednak często na taką wygląda. W każdym z nas drzemie ciekawość i chęć wiedzenia wszystkiego o wszystkich. Według Słownika Języka Polskiego plotka jest to niesprawdzona lub kłamliwa wiadomość powtarzana z ust do ust, najczęściej szkodząca czyjejś opinii. Plotkowanie to zajęcie polegająca na rozmawianiu o innych pod ich nieobecność. Tematem takich dyskusji są zazwyczaj sprawy, co do których możemy wydawać osądy i opinie. W tym procesie są co najmniej trzy osoby zainteresowane: plotkujący, słuchający i oplotkowywany. Ważna jest relacja między tymi postaciami, ponieważ ona będzie rysowała dynamikę oraz intensywność bujdy.
Istnieją również plotki pozytywne, które nie mają na celu szerzenie negatywnych treści, ale upewnieniu się w o danych nowinkach. Plotkowanie scala grupę i informuje o panujących wewnątrz niej normach. Jest to sposób na sprawdzenie czy inni ludzie oceniają sytuację podobnie do nas. Oczywiście osoba obgadywana bywa nieświadomie ofiarą całej sytuacji. Najlepszą metodą na rozpowrzechniającą się plotkę jest jej ignorancja. Jednak co jeśli, nie możemy uciec o tych pogłosek?
Czy ja plotkuję? Nigdy!
Będą też tacy, którzy po prostu znikną z harcerstwa
Harcerstwo poprzez swoją specyficzną strukturę (mam na myśli zamknięte środowiska z własnymi tradycjami, którym zdarza się konkurować pomiędzy sobą) jest bardzo plotkogenne. Wystarczy krótki i na pozór niewinny impuls, który może rozrzucić jakąś nieprawdę na pół hufca. Trudno później taki galimatias odkręcić, bo wszyscy są rozrzuceni po różnych harcówkach. Z takiej sytuacji jest parę rozwiązań. Osoba oplotkowana będzie nosiła opowiastkę na plecach tak długo, aż pojawi się nowsza i ciekawsza plota. Inni będą zaciekle walczyć o swoje dobre zdanie i dociekać źródła. Będą też tacy, którzy po prostu znikną z harcerstwa, bo będą uważali swoje środowisko za toksyczne i niewarte zaufania.
Samych plotek też się wypieramy. Jest to zachowanie naganne, którego nie przystoi praktykować. Chociaż mimochodem każdy z nas plotkuje – intencjonalnie lub przez czysty przypadek. Warto być samoświadomym, co do tego, co pada z naszych ust. Nawet starożytni wiedzieli jakim potężnym i niebezpiecznym narzędziem jest plotka: Kto obmawia przyjaciela, kto go nie broni wobec oskarżeń innych, kto cieszy się z drwin ludzkich i łowi plotki gaduły, kto potrafi zmyślać rzeczy niewidziane, a nie potrafi zmilczeć zawierzonej tajemnicy, jest czarnym charakterem; tego wystrzegaj się, Rzymianinie! Od plotkarzy ludzie najczęściej się dystansują, wiedząc ile krzywdy może wyrządzić ludzkie słowo.
Kiedy plotka ma dobrą moc?
Plotkowanie przez lata miało złą reputację. Uważano, że nie przynosi żadnych korzyści. Jednak te dobre plotki mogą służyć jako źródło inspiracji, rozrywki lub wsparcia. Są potencjalną bramą do sukcesów i budowania swojej pozycji w społeczeństwie. Należy jednak uważać na cienką granicę. Pozytywne plotki mogą przerodzić się w perswazję, a nawet w manipulację. Obgadywanie może nas motywować do działań i rozwoju, aby udowodnić innym, a przede wszystkim sobie czegoś niemożliwego. Niektórzy powiedzą, że to niezdrowa motywacja, ale znajdą się też tacy, którym taki sposób najskuteczniej popychał do pracy.
Toksyczne środowiska
Nasuwa nam się teraz pytanie czy plotki budują i niszczą? Rozpadające się związki, przyjaźnie lub drużyny. Czasami wymysły na dany temat mogą zniszczyć komuś życie. Z drugiej strony to właśnie plotka może uratować sytuację przed katastrofą. Osoby oplotkowywane mogą wykorzystać nieprawdę na swoją korzyść.
Ze względu na hermetyczność pewnych jednostek jest się narażonym na plotki
Często można usłyszeć, że to lub tamto środowisko jest toksyczne. Za tym słowem rozumiem nieprzyjemną, mało przyjacielską atmosferę. Gdzie każdy obgaduje się za plecami. Ze względu na hermetyczność pewnych jednostek trudno jest się w nich zaaklimatyzować i przy tym jest się narażonym na plotki. To także rola drużynowego, aby zapewniał pokojową, pozbawioną plotek i wymysłów atmosferę.
Przeczytaj też:
Joanna Sztanka - Studentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej w Poznaniu. Była drużynowa wędrownicza, obecnie zuchowata. Amatorka dobrej kawy, długich spacerów i rozmów do późna w nocy. W słuchawkach przygrywa francuska elektronika lub audiobooki.