Dewiza – droga, nie cel

Na Tropie Środowisk / Ewelina Bierć / 03.04.2019

Wędrownik to osoba wchodząca w dorosłość. Pomagają przy tym rodzice, nauczyciele, drużynowi. Jest jednak jeszcze jeden element, który ma pomóc nam, wędrownikom, w naszej drodze – dewiza wędrownicza.

Na temat dewizy może się wypowiedzieć każdy z nas, bo każdy coś o niej wie. Właśnie dlatego tak trudno jest o niej coś napisać – wszystko zostało już powiedziane. W ramach próby na naramiennik wędrowniczy zdecydowałam się na przeprowadzenie ankiety dotyczącej dewizy. Zapytałam w niej o stopnie, funkcje, przedział wiekowy, hufiec. Zapytałam również o interpretację każdej jej części.

Statystyki

Na ankietę odpowiedziały 43 osoby. Nie wszystkie podały mi, do którego hufca przynależą, jednak patrząc na to, że aż 32 z nich należą do 14 chorągwi, można śmiało powiedzieć, że z prawie każdej chorągwi wypowiedziała się chociaż jedna osoba.

Wielu wędrowników ma więcej niż jedną funkcję

Przeważająca część z tych osób ma stopnie samarytanka/ćwik lub HO (po 41% ankietowanych). Tylko 10% osób odpowiadających na pytania ankiety ma stopień HR. 60% nie ma stopnia instruktorskiego, natomiast 37% ma stopień przewodnika.

Wędrownicy, którzy odpowiedzieli na ankietę to najczęściej przyboczni lub drużynowi. Jednak wielu z nich ma więcej niż jedną funkcję i udziela się w swoim szczepie lub hufcu.

A jak dowiadujemy się o dewizie? Wielu z nas słyszało już o niej nie raz. Głównie dyskutowaliśmy o niej na zbiórkach, rozkładając na czynniki pierwsze każdą jej część, często łącząc ją z tym, co znajduje się w Kodeksie Wędrowniczym. Rozmawialiśmy o niej z drużynowym czy przybocznym – z uwagą słuchając każdego słowa. Według ankiety aż 50% nowych wędrowników dowiaduje się o dewizie od mentora. Na zbiórce aż 40%, a reszta szuka informacji w internecie, we własnym zakresie.

Najwięcej osób, bo aż 42% należy do grupy wiekowej 16-18, czyli do grupy, która najbardziej mnie w tej chwili interesuje. To oni dopiero zaczynają swoją drogę w dorosłość, to oni szukają odpowiedzi na nurtujące ich pytania. To oni mają świeże spojrzenie na dewizę.

Na podstawie własnych przemyśleń oraz odpowiedzi ankietowanych chciałabym podzielić się pewnymi spostrzeżeniami na temat dewizy.

Wyjdź w świat

Wyjście w świat może kojarzyć się z wieloma rzeczami. Dla jednych jest to po prostu wyjście z domu. Jesteśmy przecież wędrownikami – przebywanie na łonie natury powinno być dla nas chlebem powszednim.

Jest to chyba najbardziej intensywny okres w życiu harcerza

Ważniejsze jest tu jednak znaczenie symboliczne – wędrówka w kierunku dojrzałości. Jest to chyba najbardziej intensywny okres w życiu harcerza – powoli zaczyna dzielić się swoją wiedzą, nabywa nowych doświadczeń. Wychodzi ze swojej strefy komfortu, wykonuje zadania, które kiedyś mogły wydawać się mu zbyt odpowiedzialne.

Wędrownik wychodzi z inicjatywą i chce ciągle poszerzać swoje doświadczenia. Zaczyna myśleć na szerszą skalę i poszerzać horyzonty. Wyjście w świat to pierwszy krok na drodze ku dorosłości, która w harcerskim życiu jest bardzo mocno związana ze służbą.

Zobacz

Potrafimy już dostrzec, że świat nie ogranicza się tylko do naszego życia

Na tym etapie potrafimy już dostrzec wiele rzeczy, naszym zadaniem jest jednak spojrzenie jeszcze głębiej, bo świat nie ogranicza się tylko do naszego życia, naszego miasta, powiatu, czy nawet kraju. Świat jest ogromny. Musimy się upewnić, że znamy go z więcej niż jednej – własnej – perspektywy. Musimy spojrzeć poza nasze granice. Musimy spojrzeć na drugiego człowieka – na to, czego potrzebuje. Nie jednego, czy dwóch. Musimy spojrzeć na społeczeństwo i spróbować dostrzec to, co się z nim dzieje.

Taka analiza ma na celu znalezienie swojego miejsca w społeczeństwie, potencjalnego pola służby, w którym wędrownik może się sprawdzić.

Pomyśl

Kolejnym krokiem jest myślenie. Po wyjściu w świat i zobaczeniu, czego na nim potrzeba, przychodzi czas na wyznaczenie sobie celów, aby zostawić ten świat choć trochę lepszym, jak to mówił Baden-Powell. Trzeba się też zastanowić, co można zrobić, by te cele osiągnąć. Warto pomyśleć także nad tym, jakie mamy atuty i wady, jak te wady wyeliminować, a atuty wykorzystać w służbie innym. Samorozwój jest jednym z najmocniejszych filarów wędrownictwa. Zmienianie świata trzeba zacząć od siebie.

Pomóż

Wędrownik musi być wrażliwy na potrzeby drugiego człowieka

O pomocy innym wspomniałam już wiele razy, bo jest to, po prostu, główny motyw dewizy. Pomagać możemy na wiele różnych sposobów. Mogą to być drobne dobre uczynki, ale również mogą to być akcje służące polepszeniu warunków życia w danej okolicy. Wędrownik musi być wrażliwy na potrzeby drugiego człowieka, na potrzeby świata, w którym żyje, bo o to właśnie chodzi w służbie.

Równocześnie dbając o lokalną społeczność nie możemy zapomnieć o ludziach nam najbliższych, czyli o rodzinie. Pomaganie nie może się ograniczać tylko do niej, ale służba wspólnocie nie ma sensu, jeśli przy niej zaniedbujemy podstawową jednostkę społeczną – rodzinę.

Działaj

Działanie to podsumowanie całej treści dewizy, bo to przez czyn najlepiej można się czegoś nauczyć. Czasem potrzebny jest nam skok na głęboką wodę, wtedy mierzymy się z zadaniem, nie mając czasu na wątpliwości. Pokazujemy sobie samym, że jednak radzimy sobie z tym, co do nas należy.

Każdy poprzedni krok, o którym mówi dewiza, miał nas przygotować do tego ostatniego elementu, który nie jest jednak ostatnim. Fragmenty dewizy ciągle się powtarzają, tak jak drogowskazy, znaki przy jezdni. Nie wskazują, gdzie dokładnie mamy się wybrać – cel podróży jest inny dla każdego człowieka, chociaż drogi mogą być podobne.

 

Przeczytaj też:

Ewelina Bierć - przyboczna 17 DH "Salamandra" z Rybnika, która na Śląsk przybyła z Mazowsza. Lubi programować, choć na razie robi to jedynie w szkole, w klasie o profilu technik informatyk. W wolnym czasie gra na komputerze, ogląda seriale, a czasem recytuje wiersze.