O KUDRe, dobre to było!
Prawie rok temu napisałam tekst ogólnie opowiadający o imprezach akademickich. Teraz czuję niedosyt i postanowiłam napisać tekst po każdym z tych wydarzeń. Na pierwszy ogień padł KUDR.
W marcu ubiegłego roku powstał tekst Jak się bawią akademicy?. Jak go przeczytałam w ramach przypomnienia, to odczułam ogromny niedosyt. Przede wszystkim chciałabym też przeprosić WGKA Carpe Noctum za to, że nie uwzględniłam w tekście warsztatów akademickich, o których tekst z pewnością pojawi się w tym roku (wyczekujcie w marcu!).
Jeśli nie wiesz jeszcze kim są i jak działają akademicy, to zapraszamy do przeczytania tekstu Kasi, aby dowiedzieć się coś niecoś więcej o harcerzach studentach.
Dla poszerzenia własnych horyzontów, ale również z reporterskiego obowiązku, chcę, aby w nadchodzącym roku powstała seria tekstów dokładnie opisujących te wydarzenia oraz doświadczenia z udziału w nich. I tak się składa, że taką pierwszą imprezą w nowym roku był…
…KUDR
czyli Kurs Kadr Kręgów Akademickich. Zapisać się może na niego każdy akademik, który chciałaby zgłębić działalność akademictwa od środka, a do tego zyskać wiele umiejętności, które mogą się przydać przede wszystkim podczas sprawowania funkcji w kręgu.
KUDR jest corocznym kursem, w trakcie którego my jako ZHA (Zespół Harcerstwa Akademickiego) przekazujemy nowym oraz przyszłym członkom rad kręgów najważniejsze informacje o ruchu akademickim oraz prowadzeniu kręgu – mówi podharcmistrz Miłosz Pawlak, szef ZHA.
Ja nie pełnię (i nie planuję) w najbliższym czasie pełnić funkcji w kręgu do którego należę, ale uważam, że zajęcia dotyczą tak różnych obszarów, że nabyta wiedza i tak mi się przyda. Tegoroczne wydarzenie miało miejsce w samiutkim centrum Gdańska, w Domu Harcerza, co zapewniło bezproblemowy transport (ale też widoki na pięknie oświetloną starówkę).
fot. Miłosz Pawlak
Co na zajęciach?
Przede wszystkim dużo wiedzy. Jak typowy kurs, składa się z kilku bloków zajęciowych. Przed samym wydarzeniem były zapisy na te, których tematy nas najbardziej interesują – co uważam za ogromny plus. Dzięki temu można było wybrać czy chcemy zacząć od podstaw, czy od razu przejść do bardziej zaawansowanych informacji, oraz wybrać obszar który nas ciekawi.
W porównaniu do kursu drużynowych czy kursu instruktorskiego, tutaj pracuje się na już żywych organizmach, czyli już istniejących kręgach. Rozmawia się przede wszystkim o tym, jak je ulepszyć, a nie tylko i wyłącznie, jak hipotetycznie założyć taki krąg i z nim działać. Na zajęciach z naboru każdy mógł opowiedzieć, jak w swoim środowisku przeprowadza nabór, jak wygląda cały proces oraz jakie szansy i straty może nieść za sobą konkretny rodzaj akademickiego naboru.
Na zajęciach z promocji, podzieleni na grupy omawialiśmy wygląd i treści naszych fanpejdży – to, co nam się podoba w postach, lub co można zmienić. W ten sposób nie dostawaliśmy suchej teorii dotyczącej tego, w jaki sposób działać, tylko wymieniliśmy się doświadczeniami i po zajęciach każdy wiedział co już teraz może zmienić na lepsze w działaniu kręgu.
fot. Miłosz Pawlak
Z pozostałych tematów zajęć zostały poruszone: filary ruchu akademickiego, tworzenie planu pracy, rozwój instruktorski, metodyka wędrownicza oraz służba akademików w ZHP. Były też warsztaty dla komendantów kręgów czy dotyczące charyzmy i komunikacji. Jednym słowem, każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Mnie najbardziej podobało się w tym wszystkim to, że pracowaliśmy na konkretnych, istniejących przykładach. Omawialiśmy bieżące problemy każdego kręgu i wspólnymi siłami próbowaliśmy znaleźć rozwiązania. Prowadzący nie zostawili nas samych na lodzie – po zajęciach wszystkie materiały pomocnicze zostały udostępnione, więc można z nich korzystać w pracy przez cały rok. Kurs kończy się certyfikatem (a warto dodać, że w tym roku był po raz pierwszy akredytowany przez Centralną Szkołę Instruktorską) i wprowadzono ciekawe rozwiązanie – w ramach ekologii dokument został wysłany każdemu elektronicznie na maila.
Omawialiśmy bieżące problemy każdego kręgu i wspólnymi siłami próbowaliśmy znaleźć rozwiązania
Czy warto pojechać?
Zdecydowanie tak. Szczególnie, jeśli jesteśmy świeżymi akademikami i chcemy zrozumieć, o co w tym wszystkim chodzi, przy okazji zawierając znajomości z całej Polski, lub gdy myślimy o jakimś poważniejszym działaniu w studenckim środowisku. Mimo, że należę do SKIPP-u już od ponad roku, to cieszę się, że pojechałam. Fajnie jest zobaczyć znajomych z Warszawy, Krakowa, Wrocławia czy Bydgoszczy. Przede wszystkim jednak czuję, że przyjęłam dużo wiedzy i świeżej energii harcerskiej, która napędza do działania. Kolejny KUDR planowany jest na przełom 2024 i 2025 roku.
Wszelkich ciekawych informacji związanych z ruchem akademickim oraz dokumentów związanych z ich działaniem szukajcie na fanpage Akademicy ZHP lub w Intranecie akademików.
Przeczytaj też:
Julia Gierasimiuk - instruktorka szukająca miejsca, gdzie jeszcze jej nie ma, a gdzie mogłaby być. Studentka polonistyki zafascynowana mnóstwem rzeczy, ale zbyt podekscytowana nimi, by zdecydować się na tylko jedno. Lubi tylko czerwone dżemy.