Czas pokaże
Mamy nowego naczelnika ZHP i Główną Kwaterę. Czy kończy to spór władz naczelnych i teraz już będziemy zajmować się tylko tym jak przeprowadzić Związek przez pandemię? Czas pokaże.
W sobotę 13 marca wybrano nowego, tymczasowego naczelnika ZHP. Został nim hm. Grzegorz Woźniak. Tymczasowego, bo po pierwsze nikt nie jest naczelnikiem dożywotnio, a po drugie, zjazd zwykły ZHP czeka nas w grudniu, czyli po 9 miesiącach od jego wyboru.
W tajnym głosowaniu wzięło udział 33 członków Rady Naczelnej ZHP, a za kandydaturą hm. Grzegorza Woźniaka było 18 z nich. Hm. Lucjan Brudzyński otrzymał 14 głosów, a na hm. Piotra Kowalskiego nie zagłosował nikt. Jedna osoba postanowiła nie zagłosować na żadnego z kandydatów na naczelnika ZHP.
Złośliwi mogliby powiedzieć bądź napisać, że wynik głosowania był już znany po zaprezentowaniu proponowanej Głównej Kwatery. Hm. Grzegorz Woźniak, w przeciwieństwie do hm. Lucjana Brudzyńskiego, nie zaproponował do swojej GK-i nikogo z dotychczasowego składu Głównej Kwatery.
Tym sposobem zakończyła się kadencja wybranych w 2017 roku członków Głównej Kwatery i potwierdziły się nasze informacje, że wybór nowego naczelnika będzie w marcu. Ostatecznie Rada Naczelna dokonała tego 6 dni po zamknięciu zgłoszeń kandydatów i równo 3 miesiące po eskalacji konfliktu pomiędzy władzami naczelnymi. Eskalacji, bo konflikt nie pojawił się nagle 13 grudnia 2020 roku. Po prostu wcześniej nikt tego nie nazywał konfliktem.
Miejmy nadzieje, że właśnie kończy się zamieszanie wokół wygaszenia mandatu naczelniczki i konflikt pomiędzy władzami naczelnymi lub przynajmniej następuje jego czasowe wygaszenie. Więcej o konflikcie i o tym, jak doszło do wygaszenia mandatu naczelniczki, (15 do 14 za wygaszeniem) przeczytacie w naszych wcześniejszych tekstach o sytuacji w Związku.
Koniec spektaklu
Instruktorzy mogli na żywo oglądać przeciągające się obrady i różne przygotowanie kandydatów
Spektakl kończymy z transmisją obrad Rady Naczelnej – najpierw pojawiły się głosy i propozycje, żeby taką transmisję zorganizować, później Rada Naczelna nie była tym zainteresowana, żeby na końcu jednak przystać na transmitowanie obrad dla osób z kontami ZHP. O tym, dlaczego to takie ważne pisał w Na Tropie Paweł Kamiński w felietonie Harcerz jest zawsze transparentny.
Dzięki temu instruktorzy mogli na żywo oglądać przeciągające się obrady, pytania do kandydatów, ich odpowiedzi i różne przygotowanie do posiedzenia. Pytania o znajomość języka angielskiego i wizję współpracy z kapelanami chyba obiegły harc-internet trzy razy, ale dość dobrze pokazują, o co można zapytać kandydatów na naczelnika, którzy zadeklarowali, że chcą być tym naczelnikiem tylko do grudnia. Wszystko to trwało ponad 10 godzin.
Historia, teraźniejszość i przyszłość
Po wyborze nowego naczelnika harc-internet rozgrzał się do czerwoności – jedni pytali czy naczelnik może być jednocześnie komendantem chorągwi, inni zwracali uwagę na wiek. Dzisiaj już wiemy, że naczelnik nie będzie łączyć funkcji, bo w sobotę doszło do wyboru nowych władz Chorągwi Ziemi Lubuskiej.
To nie pierwszy raz, kiedy hm. Grzegorz Woźniak w momencie kryzysu chorągwi wchodzi do niej, stara się naprostować sytuację i po jakimś czasie zostawia ją nowym władzom. Tak było też kilka lat temu w przypadku Chorągwi Lubelskiej.
Jeśli chciało się mieć idealną Główną Kwaterę, trzeba było wziąć sprawy w swoje ręce
Wątpliwości budziła też Główna Kwatera i na razie pozostaje nam tylko czekać aż pozostali członkowie zdecydują się na podobny ruch. Deklaracje na razie były takie, że do tego nie dojdzie. Co prawda z historii ZHP wiemy, że łączono funkcje na poziomie centralnym i chorągwianym, ale wątpliwości pozostają, bo członek GK ZHP i skarbniczka będą pracować sami ze sobą. Pytanie tylko, czy warto i czy to przystoi. Pytania o liczebność i podział kompetencji też pozostają. Czas pokaże jak będzie.
Młodzi, dynamiczni, niewidoczni
To nie jest idealna Główna Kwatera. Jeśli jednak chciało się mieć idealną Główną Kwaterę, trzeba było ją zaproponować. Jeśli nie podoba nam się czyjś wiek to trzeba było wziąć spraw w swoje ręce. Czasami te narzekania brzmią jak ogłoszenia o pracę Januszy biznesu, którzy szukają studentów z wieloletnim doświadczeniem w zawodzie do młodego i dynamicznego zespołu.
Ostatnio brałem udział w zdalnej zbiórce wyborczej, uzupełniającej wakaty na delegatów na zjazd ZHP w kadencji 2017-2021. Niestety nie było wielu chętnych na zostanie delegatem, który nawet nie będzie musiał brać udziału w zjeździe nadzwyczajnym, bo na razie takiego nie ogłoszono i nie jest pewne, że do grudnia jakikolwiek zjazd będzie. Nie było tam wielu młodych, którzy zadawali pytania kandydatom na delegatów – generalnie pytań nie było. Możemy to tłumaczyć porą czy wyprzedzeniem z jakim podano termin zbiórki. Z drugiej jednak strony to była bardzo komfortowa sytuacja do zobaczenia jak wygląda zjazd wyborczy hufców, zadania pytań w gronie osób, których część dobrze znamy, a konsekwencje decyzji są żadne. To nie wróży najlepiej przed grudniowym zjazdem zwykłym ZHP, bo kandydat na delegata może zgłosić się sam, nie mieć konkurenta i nie usłyszeć pytań od młodych drużynowych, którzy są przyszłością Związku.
Przeczytaj też:
Radosław Rosiejka - instruktor Zespołu Wędrowniczego WWM GK ZHP oraz Wydziału Komunikacji i Promocji GK ZHP, przez dwa lata drużynowy drużyny wędrowniczej w Hufcu „Piast” Poznań-Stare Miasto. Lubi jeździć na rowerze i słuchać muzyki, ale nie robi tego równocześnie.