Zjazdowo, gazetowo
W poniedziałek rano dzwoni do mnie telefon. Dziennikarz dużego dziennika relacjonuje mi przebieg ostatniej odprawy komendantów hufców w mojej chorągwi. Tam podobno komendant chorągwi zapowiedział kandydowanie na kolejną kadencje. Dziennikarz prosi o komentarz. Odmawiam grzecznie mówiąc, że ogólnopolskie media nie są miejscem na rozwiązywanie naszych wewnętrznych problemów.
Czytaj więcej